Mogłaby
napisać, że ją ból lubi. Gości w każdym zakątku jej ciała.
Gra na harfie nerwów wysokimi tonami niestrawialnymi nawet przez
koneserów. Mogłaby napisać, że melancholia siedzi na tronie w jej
głowie ignorując zdrowy rozsądek i definicję zadowolenia. I kiedy
tak melancholia z bólem piją sobie herbatę ignorując jej
gościnność i cierpliwość, ona patrzy na ten teatr przez kurtynę
swoich rzęs. Mogłaby napisać o tej parze wiersz, a tak naprawdę
chce tylko wydobyć z siebie, cholera niech się to skończy.
Bardzo życzę, żeby się skończyło. Ten ból...
OdpowiedzUsuńbyle do przodu ;)
UsuńNiech zatem czym prędzej to się skończy..., gościnność ma jednak swoje granice..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
oj ma ;)
Usuńdo diabła z tą parą,do diabła i to natychmiast !
OdpowiedzUsuńtez tak mowie, ale nieslucha mnie zolza ;))))) dzieki
Usuń