13.08.2017

13.08.2017

Muzyka płynie leniwie do ucha, wypełnia różowe komórki , bo szarymi być nie chciały. Ocieka ślinotokiem nut płynąc jak balsam po skórze. Znieczula końcówki nerwów, które jak motyle odlatują do raju. Muzyka koi zmysły, wyraża uczucia i ratuje w biurze ;) I po urlopie,



2 komentarze: