Chciałabym
napisać
O
życiu
O
uczuciach
Chciałabym
Nie
wiem jak
Moje
życie takie szare
Na
wiersz się nie nadaje
Ani
zimne
Ani
cieple
Pełznie
Czasem
budzi się z krzykiem
Jak
ze złego snu
Ale
zaraz milknie
Nie
wie czy mu dobrze
Nie
wie czy mu źle
Przytłacza
go cudze cierpienie
Jeśli ktoś na to pozwoli sobie, to jego życie będzie takie jak piszesz :(. Myślę jednak, że tak nie musi być, trzeba tylko chcieć je sobie upiększyć :)
OdpowiedzUsuńnaturalnie, ze wiele zalezy od nas, a jednak nie zawsze ... chcialabym tylko, aby ludzie mieli oczy szeroko otwarte ;-) przesylam usmiechy ;-))))
UsuńNa wiersz nadaje sie kazdy temat ,jak widać .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno naturalnie brzechwa nastraja weselej ;-)))))
UsuńDobrze czasem przypomnieć sobie na jakiej literaturze się wyrosło :):):):)
Usuńja chetnie wracam do dawnych ksiazek, tradycji itd... ot wspomnienia i to czesto mile ;-)))
UsuńCzasami to ziemskie cierpienie bardzo przytlacza....Nie wiadomo jak zyc...czy oby na pewno tak, aby mi dobrze bylo?
OdpowiedzUsuńponiekad czlowiek staje sie obojetny, bo czesto nie ma mozliwosci pomoc i ta bezsilnosc krepuje, ale jednoczesnie rozszerzamy nasza niemoc nawet tam gdzie reakcja bylaby jak najbardziej wskazana...walka z wlasnym zlem chyba pomoze nam - moja droga to tylko moje rozwazania, nie odwazylabym sie nikogo pouczac , sa to moje rozmowy z lustrem, ale wiem, ze ty to zrozumiesz aniu ;-) pozdrawiam cie serdecznie
UsuńWiem, ze czasami opuszczamy rece tam, gdzie moglibysmy cos zrobic, a potem usprawiedliwiamy sie wlasnie chociazby owa bezilnoscia i niemoca. Za duzo w nas strachu (ß), wygdonictwa(?), konsumpcji, zamiast rozwoju duchowego(?), a co za tym idzie brak nam empatii....spimy w pieleszach uspieni twardym snem , nastawieni na utrzymanie cial przy zyciu. Zapominamy o naszym wymiarze duchowym....Pomijamy go:))) Konsumpcja pany i wlasny spokoj:))
Usuńswiety spokoj najwazniejszy... to chyba jedyna swietosc podsunieta przez diabla ;-))))) mowi sie, ze uswiadomienie sobie czegos to pierwszy krok do zmian ;-)))) wiec do dziela...a potem zarazajmy ludziska empatia ;-))))
UsuńMam podobnie, ale się zbieram w sobie:)) Minie, na pewno minie. Paczucha.
OdpowiedzUsuńnie daj sie !!!! pisz, walcz, nie trac z oczu tych ktorych masz i cie potrzebuja... kapslowanie nic nie daje... to sobie zawsze powtarzam i to daje mi sile do dzialania, ale nie jest latwo... na zewnatrz tryskam pozytywnie... pisz , pisz do mnie - bedzie mi milo - pozdrawiam niedzielnie
UsuńSzary to też kolor,BC, a jaki wytworny! Nawet w smutku słowa skrzydlate wyfruną do słońca...
OdpowiedzUsuńcałuski
no nie wiem...moze tak szara eminencja pobyc ;-))))) slonce , no wlasnie potrzebuje go jak na recepte !!!! usciski przesylam
UsuńTo bardzo ważna cecha...dostrzegać cierpienie innych, nie zamykać się w swej własnej skorupie. Nie może być szarym życie, w którym otwierasz się na innych...i to jest wspaniała inspiracja. Pozdrawiam gorąco:)))
OdpowiedzUsuńciesze sie , ze tak to przyjelas - pozdrawiam serdecznie
UsuńCudze cierpienie przytłacza jeśli nie ma się mocy aby mu ulżyć. Bezradność jest frustrująca, czasem przechodzi w obojętność.Serdeczności
OdpowiedzUsuńczesc haniu ! bylam na slasku to myslalam o tobie... masz racje w tym co piszesz... nie lubie tej obojetnosci, a jednak pomaga aby zyc ...pozdrawiam
UsuńStarsi ludzi są wzruszający, a starość ma w sobie coś ze szlachetności przeżycia, doświadczeń... czasami tak niewiele potrzeba, aby komuś pomóc, czasem choćby uśmiechem, przychylnością. Sama czekam na swoją starość, w jakiś sposób, choć trudno mi wyrazić dlaczego. Może wierzę w smak prawdziwej dojrzałości. Byle tylko ktoś chciał ku niej spojrzeć, kiedyś. Usłyszeć głuchy krzyk.
OdpowiedzUsuństarosc...tez chcialabym jej dozyc - pozdrawiam serdecznie
UsuńPrzytłacza cudze cierpienie? Dlaczego? Jeśli przytłacza - nie zmusza do działania, przeciwdziałania.
OdpowiedzUsuńjest to w pewnym sensie dzialanie destruktywne , zgodze sie, ale nadmiar negatywnych doznan dziala tez tak na nas i nie widzimy wyjscia, nie pomagamy bo brak nam sil na optymistyczny obraz nas samych...czyli dowod na to , ze masz racje, tylko, ze to nie zawsze zalezy od nas.... ale racje nadal masz... bo ty brunet jestes ;-)
UsuńSzarość też ma swoje odcienie:))
OdpowiedzUsuńA cierpienie? Ktoś mądry powiedział, że nie należy brać cudzego cierpienia "na siebie". Trzeba wyrobić w sobie ochronną otoczkę...
No tak, ale łatwo jest radzić. Trzeba niestety to przeżyć.
no wlasnie ;-) a jednak warto radzic, kazdy moze sobie wziasc co potrzebuje ;-) fajnie, ze wpadles - pozdrawiam
UsuńCudzych cierpień wokół jest bezliku...Na niektóre przymykamy oczy, na te bliższe reagujemy emocjonalnie, czynnie, czasem bezsilnie i to najbardziej uwiera...Ale mimo bezsilności nie można się na nie zamykać, zawsze można pomóc choćby tym, że jest się obok... Jednak też trzeba potrafić je z siebie strząsnąć, nie karmić się nimi, bo nie dadzą żyć, zatrują nasz organizm...
OdpowiedzUsuńmasz racje :) ale milo chyba gdy ktos martwi sie o nas i nie jestesmy sami... z drugiej strony nie lubie sie uzalac , a inny znowu nie lubi aby sie nad nim uzalac... roznie widzimy ten sam problem.... ciekawie jest ;-))) pozdrawiam cieplo
Usuń