21.10.2017

Drzewo




Las. Czeka, przygląda się nie zdradzając uczuć. Widzi wszystko. Chłonie miłość i śmierć. Tuli mchem kochanków i ofiary. Chroni bojowników, gubi najeźdźców. Cienka dróżka wijąca się jak strumyk, szum kołyszących liści i promyki słońca otwierają bramę do raju. Poranna rosa mieni się jak dyskotekowa kula.




Dzisiaj ścięliśmy wiśnię i jestem smutna. Jej korzenie są olbrzymie i wija się wokół mojego sumienia. Ale musieliśmy. Nie było innego wyjścia.


4 komentarze: